środa, 9 stycznia 2013

7 ulubionych komiksów 2012


Nie jestem pewien, czy przeczytałem wystarczającą ilość albumów i czy w ogóle mam ku temu odpowiednie kompetencje, dlatego zamiast tworzyć jakąś wielce kontrowersyjną listę najlepszych komiksów minionego roku, postanowiłem wyszczególnić te, które - po prostu - najbardziej mi się podobały.

Kolejność przypadkowa. 


Bez końca

Gdyby William S. Burroughs tworzył komiksy, wyglądałyby pewnie tak, jak ten. Znakomity debiut Pawła Garwola i Romana Lipczyńskiego splata w sobie obsesyjne przywiązanie do detalu i paranoje wynikające z codziennej rutyny, ale jednocześnie jest to twór autonomiczny, zatopiony w tłumionych lękach pokolenia dzisiejszych dwudziesto- i trzydziestoparolatków. Dla mnie debiut roku.


Rozmówki polsko-angielskie

Autobiograficzny cykl anegdot zarobkowych z Wielkiej Brytanii, gdzie debiutująca tym komiksem Agata Wawryniuk udała się przed laty z przyjaciółmi. Czasem bywa śmiesznie, czasem strasznie, ale niczego nie dyktuje tu - w przeciwieństwie do kilku głośniejszych rozliczeniówek tego typu - żal czy złość. Wspaniałe są za to detale - Wawryniuk celnie i sumiennie, choć rzadko w krzykliwy sposób, tropi absurdy brytyjskiego rynku pracy i polskiej nań inwazji, a pomysłowe kadry często służą jej za zręczną metaforę. Gdyby w Polsce istniał komiks "środka" (bo nie oszukujmy się, to u nas wciąż ekskluzywna, kulturalna nisza), tak właśnie mógłby wyglądać.